niedziela, 19 lutego 2012

Na Łotwie bez zmian?


Jesteśmy w dzień po referendum na temat uznania języka rosyjskiego za urzędowy na Łotwie. na początku wypada podać wyniki: "przeciw" opowiedziało się 74,8%, "za" – 24,9% przy rekordowej frekwencji 70,4% (najwyższa od pierwszych wolnych wyborów do Sejmu w 1993 r.). Łatwo zauważyć, że proporcja na "tak" i na "nie" stanowi prawie dokładne odwzorowanie stosunku między Łotyszami a mniejszością rosyjskojęzyczną wśród ogółu obywateli. Jeśli chodzi o wymiar regionalny referendum, to najbardziej prorosyjskie okazały się duże miasta (Ryga – 36,0%, Jurmala – 32,8%), choć zaskoczył niski procent głosów "na tak" w Lipawie i Windawie (20.0%). Odrębnym rozdziałem jest Łatgalia – jedyna prowincja, gdzie "za" zagłosowała większość mieszkańców – 55,6%. Choć jest to wynik całościowy, na południu za rosyjskim opowiedzieli się prawie wszyscy, a im bardziej na północ tym nastroje stawały się coraz bardziej prołotewskie. W Dyneburgu za rosyjskim padło 85,0% głosów, Zilupe – 90,3%, Rzeżycy – 60,3%, w bardzo łotewskim okręgu Balva jedynie 15,2%. Nietrudno zauważyć, że mapa poparcia dla dwujęzyczności w zasadzie pokrywa się z mapa wyborczą Łotwy – tam gdzie silne poparcie dla Centrum Zgody i PCTVL, tam mieszkańcy opowiedzieli się za językiem rosyjskim.

Ważne są komentarze poreferendalne. Jeszcze podczas głosowania premier Valdis Dombrovskis mówił, że "należy pomyśleć o zmianach w polityce integracji społecznej i naturalizacji". Zapytany o konkrety wymienił m.in. ułatwienia w dziedzinie nauczania języka łotewskiego dla osób jeszcze nim nie władających. Dziś rano wypowiedziała się także była minister kultury (ten urząd odpowiada za politykę integracji na Łotwie), a także doradczyni VD ds. integracji, społeczeństwa obywatelskiego i tożsamości narodowej Sarmīte Ēlerte. Wg niej wynik referendum daje "mandat do tego, by umacniać język łotewski jako podstawę tożsamości". Wśród obowiązków państwa wymieniła m.in. wsparcie dla kursów łotewskiego. Wg Ēlerte należy też wspierać mniejszości narodowe i "w sposób jasny odróżniać je od stworzonej w czasach ZSRR konstrukcji "rosyjskojęzyczni". Żaden z wypowiadających się dziś polityków nie wymienił konkretnych koncesji wobec mniejszości rosyjskiej (poza ułatwieniami w nauczaniu łotewskiego).

Co mówi druga strona? Wg lidera Centrum Zgody, które choć do głosowania doprowadziło, w przeddzień referendum zajęło postawę niejasną (część polityków zapowiadała, że poprze nowelizację konstytucji, część nie chciała się na ten temat wypowiadać, a np. wiceprzewodniczący Sejmu Andriej Klementiew zapowiedział, że nie pójdzie głosować) Jānisa Urbanovičsa "integracja może nastąpić tylko wtedy, gdy ma miejsce dialog między integrującym a integrowanym". Wg szefa klubu poselskiego SC mieszkańcy Łatgalii głosowali nie przeciwko łotewskiemu, a przeciw "nieudanej polityce etnicznej", egoizmowi, a także "ignorowaniu opinii narodu". Teraz należy usiąść i od nowa przemyśleć politykę integracji (pytanie, jak to zrobić przy obecnym stanie stosunków między centroprawicą a Centrum Zgody w Sejmie?). Znacznie dalej idzie Tatiana Żdanok (w międzyczasie pracująca nad kolejnymi referendami, dotyczącymi m.in. "opcji zerowej" w dziedzinie obywatelstwa czy ogłoszenia rosyjskiego językiem urzędowym UE). Wg szefowej PCTVL należałoby wprowadzić dwujęzyczność w tych rejonach, które głosowały wczoraj za językiem rosyjskim (zgłaszany od dawna postulat "pszczół" zakłada wprowadzenie rosyjskiego tam, gdzie Rosjanie stanowią ponad 20% ludności). W podobnym duchu wypowiedział się burmistrz Rzeżycy Aleksandrs Bartaševičs. Jak stwierdziła posłanka do PE wprowadzenie dwujęzyczności jest być może osiągalne bez zmian w konstytucji. Choć zapisano w niej, że w samorządach należy posługiwać się łotewskim to "nie wspomniano, że chodzi o "tylko" język łotewski (...) należy skonsultować się z prawnikami, czy jest możliwość, nie zmieniwszy konstytucji, zmienić tylko ustawę o języku lub samorządzie". Takiej możliwości oczywiście nie ma, ale najprawdopodobniej w tym kierunku będzie szła teraz retoryka "pszczół".

Czy w najbliższym czasie należy spodziewać się korekt w programie integracji albo jakichś koncesji na rzecz mniejszości rosyjskiej? Choć wiele o tym mówiono w kampanii (np. o kwestii automatycznego przyznania obywatelstwa dzieciom nieobywateli urodzonym po 1991 r. – od dawna optuje za tym Zatlers, uznaniu prawosławnego Bożego Narodzenia za święto – w tym duchu wypowiedział się abp. Zbiguniew Stankiewicz; inny postulat – wprowadzenie prawa głosu w wyborach lokalnych dla bezpaństwowców jest nierealny, oznaczałby dozgonne rządy Uszakowa w Rydze, na co nigdy nie zgodzi się łotewska centroprawica) – nie za bardzo. Nie tylko dlatego, że jedno z trzech stronnictw rządowych stanowią narodowcy (w dodatku w ich gestii znajduje się ministerstwo kultury odpowiadające za integrację oraz Komisja Praw Człowieka i Spraw Społecznych), a rząd Valdisa Dombrovskisa zależny jest od ich 14 głosów w Sejmie. Dzisiejsza wypowiedź doradczyni premiera Sarmīty Ēlerte (czy przewodniczącej Sejmu Solvity Āboltiņi) wskazuje, że również po stronie "Jedności" nie ma chęci zmiany obecnej polityki integracji, a wynik referendum uznaje się za potwierdzenie słuszności polityki ostatnich dwudziestu lat. Pewne korekty do polityki rządu mogłaby wprowadzić Partia Reform Zatlersa – w trakcie referendum eksprezydent zwracał się do Rosjan w ich ojczystym języku, wcześniej jego partia opowiadała się za włączeniem Centrum Zgody do koalicji, zaś w wyborach poparli ją także rosyjskojęzyczni – jednak osłabiona ostatnimi sondażami (5% poparcia w styczniu) i tarciami wewnętrznymi nie jest już chyba zdolna do przedstawienia alternatywy. Last but not least w ślepą uliczkę popadło także Centrum Zgody, popierając ekscentryczne i od początku nierealne pomysły Lindermanna, Swatkowa i Osipowa, osłabiło swoje szanse na wejście do koalicji przed 2014 r. i wprowadzenie korekt do polityki integracji. Co dalej?

Na zdjęciu: grafika przedstawiająca udział mniejszości rosyjskojęzycznej wśród mieszkańców Łotwy wg istniejącego do 2009 r. podziału na rejony. Mapa narodowościowa Łotwy pokrywa się z mapą wyborczą i referendalną. Źródło: Wikimedia Commons, Водник, CC-BY-SA-2.5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz