niedziela, 24 kwietnia 2011

Wesołych Świąt!

Priecīgas Lieldienas! Светлой пасхи! З Вялікаднём! Häid lihavõttepühi!
Sveiki sulaukę velykų! Frohe Ostern! !אַ פֿריילעכן פּסח (A frejlechn Pejsach!)

sobota, 23 kwietnia 2011

Kto jest kim w wileńskiej radzie miejskiej? (cz. 1)

19 kwietnia, na kilka dni przed Wielkanocą, poznaliśmy nazwisko nowego burmistrza Wilna, a także dwóch jego zastępców (stanowisko trzeciego wiceburmistrza pozostaje nieobsadzone, media piszą, że "czeka" na konserwatystów). Znamy skład nowej koalicji: oprócz ugrupowania Arturasa Zuokasa znalazły się w niej Litewska Partia Socjaldemokratyczna, Partii Pracy oraz Sojusz Rosyjski. "Po drugiej stronie barykady" zostały trzy ugrupowania: Związek Ojczyzny – LKD, AWPL oraz Porządek i Sprawiedliwość Paksasa. Mniej znana wyborcom jest wybrana w lutym b.r. rada miejska Wilna (VI kadencji odrodzonego samorządu). Od rady poprzedniej kadencji (2007-2011) różni się tym, że zabrakło w niej trzech ugrupowań: dwóch partii liberalnych (LiCS i LRLS) oraz Związku Rosjan Dmitrijewa, przybyło zaś tyleż nowych graczy: ugrupowanie Zuokasa, które zwyciężyło w wyborach do samorządu wileńskiego, Partia Pracy Uspaskicha oraz wprowadzony do rady przez Tomaszewskiego Sojusz Rosyjski, który już "na dzień dobry" zaczął prowadzić niezależną od Akcji politykę (skuteczną, bo znalazł się w koalicji "3+"). Kim są nowi radni? Ile wśród nich nowicjuszy, ile wypróbowanych samorządowców? Jaką mają za sobą przeszłość polityczną, jakie doświadczenie? Zapraszam do zapoznania się z małym przeglądem. Na pierwszy ogień: zwycięskie ugrupowanie Zuokasa.

Miroslavas Monkevičius (ur. 1980). Pochodzi z podwileńskich Solecznik. Ukończył szkołę średnią w wileńskich Leszczyniakach, następnie zaś studia z dziedziny nauk politycznych w Instytucie Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego (2003) oraz studia europejskie w tym samym Instytucie (2006). Działał w Klubie Młodych Politologów i Litewskiej Młodzieży Liberalnej. Od młodych lat angażował się w działalność społeczną. Przez dwie kadencje był przewodniczącym Rady Litewskich Organizacji Młodzieżowych (2004-2007). Doradzał związanemu z LiCS ministrowi spraw wewnętrznych RL (2008-2009). Kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Związku Liberałów i Centrum (2009). Obecnie jest członkiem władz Narodowego Instytutu Rozwoju. Oprócz angielskiego i rosyjskiego deklaruje znajomość języka polskiego. W wolnych chwilach zajmuje się nurkowaniem i czyta. Do wileńskiej rady miejskiej wszedł z drugiego miejsca listy Zuokasa.

Darius Maskoliūnas (ur. 1971). Jeden z trzech sportowców w Klubie Radnych Zuokasa. Był już radnym V kadencji samorządu z listy LiCS (2007-2011). Pochodzi z Janowa nad Wilią. Ukończył średnią szkołę w Janowie, a niedawno również studia z dziedziny administracji na Uniwersytecie Michała Romera (2010). Przez szereg lat był koszykarzem: m.in. w kowieńskim "Żalgirisie" (1992-1999) i sopockim "Prokomie Trefl" (1999-2005). Zyskał wówczas u polskich kibiców pseudonim "Moska". Był członkiem litewskiej reprezentacji (1997-2003), a także wielokrotnym mistrzem i zdobywcą pucharów Polski, Litwy i Europy. Od 2007 r. pracował jako trener kowieńskiego "Żalgirisu", a także wileńskiego "Lietuvos rytas". Działał w LiCS, bez powodzenia kandydował z jego list w wyborach do Sejmu (2008). Zasiadał w radzie miejskiej Wilna (2007-2011). W 2010 r. odszedł z LiCS, przyłączając się do inicjatywy TAIP. Deklaruje znajomość języka polskiego wyniesioną z czasów gry w "Prokomie". Oprócz koszykówki fascynuje go tenis i myślistwo. Do rady miejskiej Wilna dostał się z 13 miejsca listy Zuokasa.

Petras Nausėda (ur. 1985). Pochodzi z Elektrenów. Litwinom znany jest jako wzięty hokeista. W 2008 r. ukończył Litewską Akademię Kultury Fizycznej. Studiował również administrację i zarządzanie w Uniwersytecie Michała Romera. Przez szereg lat był graczem elektreńskiego zespołu "SC Energija", a także członkiem hokejowej reprezentacji Litwy. Był dyrektorem spółki "Energija", a także przewodniczącym Litewskiej Federacji Hokeja. Przewodniczył organizacji charytatywnej "Sport dzieciom". Do rady miejskiej Wilna dostał się z 44 miejsca listy Zuokasa – dzięki tzw. głosom preferencyjnym.

Edgaras Stanišauskas (ur. 1987). Pochodzi z Janowa. Ukończył szkołę średnią we Władysławowie (litewska nazwa: Kudirkos Naumiestis). Studiował również administrację i zarządzanie na Uniwersytecie Witolda Wielkiego (VDU). Był działaczem Związku Liberałów Republiki Litewskiej (LRLS), tworzył jego oddział w Szakach. Stał na czele młodzieżowej organizacji liberalnej: "Lietuvos liberalaus jaunimas" (LLJ). Od 2010 r. jest działaczem TAIP (Tėvynės atgimimas ir perspektywa) A. Zuokasa. Z jego listy wszedł do rady wileńskiej jako kandydat nr 4.

Juozas Antanaitis (ur. 1949). Pochodzi z Szawli. Ukończył studia chemiczne na uczelni wojskowej w Saratowie (1973). Jest przewodniczącym Związku Towarzystw Właścicieli Domów Wielomieszkaniowych. W 2011 r. wszedł do wileńskiej rady miejskiej z 11 miejsca listy Zuokasa. Wcześniej kandydował w wyborach samorządowych do rady rejonu wileńskiego z ramienia LSDP (2000), do rady m. Wilna z rekomendacji Partii Demokracji Obywatelskiej (2007), następnie do Sejmu z listy LiCS (2008). W okresie ZSRR członek KPZR.

Valdas Klimantavičius (ur. 1963). W 1985 r. ukończył studia w Kowieńskim Instytucie Politechnicznym. Pracował w administracji samorządowej m. Wilna, m.in. na stanowisku dyrektora administracyjnego (na stanowisko powrócił w 2011 r.). Związany również z "AB bankas Snoras". Był członkiem Związku Liberałów i Centrum (LiCS) – z jego ramienia ubiegał się o miejsce w samorządzie Wilna w 2007 r. Od 2010 r. członek inicjatywy TAIP. W 2011 r. uzyskał mandat radziecki z 5 miejsca listy Zuokasa. Deklaruje znajomość języka polskiego.

Kęstutis Nėnius (ur. 1958). Pochodzi z Kowna, gdzie ukończył szkołę średnią i Instytut Politechniczny (technika przeróbki metalu). Pracował w zawodzie inżyniera mechanika w Olicie i Kownie. Był działaczem Litewskiego Związku Liberałów (LLS) oraz Związku Liberałów i Centrum (LiCS). W 2010 r. znalazł się wśród członków inicjatywy TAIP. Od 2003 r. nieprzerwanie sprawuje mandat radnego Wilna. Do rady dostał się w 2011 r. z trzeciego miejsca. Dwukrotnie próbował uzyskać mandat poselski z listy LiCS (2004, 2008). Deklaruje znajomość języka polskiego. Mieszka na co dzień w Kownie.

Indrė Jakaitytė (ur. 1982). Specjalistka od prawa informatycznego. Pochodzi z Oranów, gdzie ukończyła szkołę średnią. W Oranach uczyła się również gry na fortepianie. Studiowała prawo na Uniwersytecie Michała Romera (na studiach bakalarskich i magisterskich), następnie kształciła się w London School of Economics. Specjalizuje się w prawie informatycznym. Była redaktorem czasopisma poświęconego integracji Litwy z NATO "Bata Review". Działała w młodzieżówce Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (Jaunieji krikščionys demokratai, JKD), następnie związała się z Nowoczesnymi Chrześcijańskimi Demokratami (Modernieji krikščionys demokratai, MKDP) oraz Związkiem Liberałów i Centrum – prowadziła m.in. jego stronę internetową, a także była szefem sztabu (2004, 2008) oraz asystentką posła na Sejm RL Vytautasa Bogušisa. Sama bez powodzenia próbowała dostać się do parlamentu (2008). W wyborach w 2007 r. ubiegała się o mandat radnej Wilna z listy LiCS. Pomagała w kampanii wyborczej Valdasa Adamkusa (2004). W 2010 r. przeszła z LiCS do ruchu społecznego TAIP, z ramienia którego weszła do wileńskiej rady z numerem 20.

Žydrūnas Savickas (ur. 1975). Litewski strongman, jeden z trzech sportowców w klubie radnych Zuokasa. Pochodzi ze żmudzkich Birżów. Jak pisze Wikipedia: "Najlepszy litewski strongman w historii tego sportu. Jeden z trzech najbardziej utytułowanych zawodników strongman. Dziesięciokrotny Mistrz Litwy Strongman. Trzykrotny indywidualny Mistrz Świata Strongman, aktualny Mistrz Świata Strongman 2010. Drużynowy Mistrz Świata Par Strongman w 2007. Drużynowy Mistrz Świata Strongman w 2008". Właściciel własnej siłowni "Savicko Super gym" w Wilnie. Jest szefem "Savicko sporto klubas". Działacz Związku Liberałów i Centrum – z jego ramienia kandydował w wyborach do Sejmu w 2008 r. w rodzinnym okręgu Birże-Kupiszki.

Rūta Vanagaitė (ur. 1955). Teatrolog, menadżer kultury i specjalistka od PR. Była m.in. dyrektorem wykonawczym programu "Wilno – Europejska Stolica Kulturalna 2009". Działała w Litewskim Związku Liberałów oraz Związku Liberałów i Centrum. Od 2010 r. związana z inicjatywą Zuokasa TAIP. Zna m.in. język fiński, polski i francuski. Zamężna z aktorem i reżyserem Vladasem Bagdonasem.

Algimantas Vakarinas (ur. 1959). Pochodzi z Suwalszczyzny. Ukończył Kowieński Instytut Politechniczny (KPI). Był m.in. szefem Fundacji Muzycznej Litewskiego Związku Kompozytorów, następnie wiceszefem Litewskiego Instytutu Kultury oraz dyrektorem hotelu "Taffotel". W 1997 r. został starostą (burmistrzem) Nowego Miasta w Wilnie, trzy lata później – pierwszym zastępcą burmistrza Wilna (do 2003 r.). W latach 2003-2007 wiceburmistrz stolicy. Działacz Litewskiego Związku Liberałów oraz Związku Liberałów i Centrum. Bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski na liście krajowej (2004 r.) oraz na Karoliniszkach (2008 r.). Pełnił funkcję wiceministra spraw wewnętrznych w rządach Kirkilasa i Kubiliusa (2008-2010). Od 2010 r. w inicjatywie TAIP. Od jedenastu lat nieprzerwanie radny Wilna. Do rady wszedł z numerem 7.

Podsumowanie. Większość nowych radnych (10 z 12) było w przeszłości działaczami LiCS, jeden Litewskiego Związku Liberałów (LRLS). Pojedyncze osoby mają za sobą przeszłość w Nowoczesnych Chrześcijańskich Demokratach, Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej czy Partii Demokracji Obywatelskiej. 10 radnych to mężczyźni, dwóch – kobiety. Klub Radnych Zuokasa jest relatywnie młody: jedna trzecia jego składu to osoby urodzone w latach 80., kolejnych dwóch radnych urodziło się w latach 70. Inne osoby to ludzie w średnim wieku, którzy młodość przeżywali w pragmatycznej epoce Breżniewa. Co ciekawe, większość radnych nie wywodzi się z Wilna, najbliżej stolicy urodził się Miroslavas Monkevičius (w Solecznikach). W klubie zasiada trzech sportowców (hokeista, koszykarz i strongman) – jeden z nich dzięki głosom preferencyjnym trafił do rady z 44 miejsca. Najbardziej doświadczonym samorządowcem wydaje się Algimantas Vakarinas, który przed 8 lat sprawował funkcję wiceburmistrza miasta. Doświadczenie "na niwie międzynarodowej" zdobyli młodzi ludzie Miroslavas Monkevičius i Indrė Jakaitytė. Interesujące, że pięciu radnych deklaruje znajomość języka polskiego. Być może okaże się to przydatne przy współpracy samorządu wileńskiego z Warszawą...

środa, 20 kwietnia 2011

Songaiła, Kirkilas, intelektualiści...

Jak doniósł "Kurier Wileński" Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił dziś projekt uchwały wzywającej Sąd Konstytucyjny do zbadania "Karty Polaka". Wniosek złożony przez posła G. Songaiłę uzyskał poparcie 28 posłów, przeciwko wypowiedziało się 8 deputowanych, zaś 23 wstrzymało się od głosu. Tym samym kolejna kwestia mogąca zaognić relacje na linii Wilno oficjalne – Wilno polskie, a za tym Wilno – Warszawa, została usunięta z porządku dziennego. Wczoraj z kolei "Wilnoteka" przytoczyła wypowiedź b. premiera Kirkilasa, uważanego przez Polaków za osobę życzliwie nastawioną (to za jego kadencji otwarto filię Uniwersytetu w Białymstoku, zakupiono Możejki, a Polacy mieli swych wiceministrów w rządzie litewskim). Wg polityka LSDP (patrz artykuł "Co zepsuli politycy, niech naprawiają intelektualiści", 19.IV.2011) "obecne stosunki z Polską są największą porażką litewskiej polityki zagranicznej. Pewne problemy z pisownią nazwisk, ze zwrotem ziemi zawsze były. Ale o dobrej współpracy obu krajów przez cały czas decydowały dobre stosunki prezydentów Polski i Litwy. Prezydent Algirdas Brazauskas, następnie Valdas Adamkus z przywódcami Polski rozmawiali prawie każdego tygodnia. To było ważne i przynosiło wymierne korzyści". Wg Kirkilasa "jeszcze przed rokiem polscy koledzy sygnalizowali, że trzeba coś robić, zacznijmy rozmawiać, bo stosunki się zaogniają. Nie sądzę jednak, by coś robili". Remedium na naprawę relacji Wilno – Warszawa dopatruje się Kirkilas w działaniach intelektualistów. Wg ekspremiera "powinniśmy rozpocząć od tego, od czego rozpoczynaliśmy w 1990 roku. Pamiętam, że wówczas wielu naszych i polskich intelektualistów opowiadało się za dobrymi stosunkami dwustronnymi. Również teraz to nie-politycy powinni rozmawiać". Wydaje się, że politycy litewscy nazbyt często zwracają się o pomoc do intelektualistów, gdy zaczyna coś szwankować w litewskiej polityce. A przecież to w ich rękach, a nie litewskiej inteligencji, leżała np. kwestia ustawy oświatowej. Można było posłuchać głosów Związku Polaków na Litwie, AWPL czy władz warszawskich. To samo można powiedzieć o słynnym już głosowaniu z 8 kwietnia 2010 r. Gdzie była wówczas socjaldemokracja premiera Kirkilasa? Intelektualiści nie mogą rozwiązać wszystkich problemów Litwy, choć w sprawach ważnych głos zabierają. Nie inaczej było w sprawie słynnego Marszu z 11 Marca organizowanego przez litewskich nacjonalistów (ironią losu jest, że wśród jego organizatorów znalazł się pracownik prestiżowej instytucji państwowej oraz były asystent posłanki na Sejm RL), na którym pojawiły się hasła ksenofobiczne. Pod listem protestacyjnym w sprawie 11 Marca podpisali się europosłowie Leonidas Donskis (LRLS) i Justas Vincas Paleckis (LSDP), historyk Alfredas Bumblauskas, doradca premiera RL Arkadij Winokur, a także wielu pisarzy, poetów i dziennikarzy. Miło byłoby przeczytać podobny list w obronie Polaków. Ale poza sferą symboliki, moralnego wsparcia, istnieje jeszcze sfera realnych działań. Te należy nie do intelektualistów, a polityków. Również LSDP.

wtorek, 19 kwietnia 2011

26 > 25, czyli Zuokas…

Do ostatniej chwili trwały gorączkowe negocjacje nad utworzeniem większości w wileńskiej radzie miejskiej. Choć już kilka tygodni temu ogłoszono w mediach powstanie koalicji 3+ (ugrupowania Zuokasa, LSDP, Partia Pracy Uspaskicha + Sojusz Rosyjski, który wszedł z list AWPL), to aż do wczoraj, ci którzy w takim układzie znaleźli się "za burtą", próbowali odwrócić sojusze. Mowa tu zarówno o Polakach, którzy zanotowali świetny wynik w lutym b.r. i mieli nadzieję na wyciągnięcie z tego praktycznych konsekwencji, konserwatystach, którym po porażce w wyborach samorządowych – 30% mandatów mniej niż w 2007 r. – w oczy zajrzało widmo utraty władzy w trzech największych miastach Litwy, a także ludziach Paksasa, będących jak się wyraził Wiktor Uspaskich "najsłabszym ogniwem litewskiej polityki". Jeszcze na początku marca AWPL (9 mandatów) oraz Porządek i Sprawiedliwość (5 mandatów) zawarły wstępną "małą koalicję" personalno-programową (o jej szczegółach można było przeczytać na portalach "Wilnoteka" i "Kurier Wileński"). Odtąd obie partie trzymały się razem, starając się znaleźć dwóch dodatkowych partnerów dla tego związku. W ostatnich dniach mówiło się o sojuszu z konserwatystami (10 mandatów) oraz Partią Pracy (8 mandatów). Taki układ liczyłby 32 radnych i w sposób stabilny mógłby zarządzać Wilnem, zostawiając na marginesie Zuokasa i socjaldemokratów. Najprawdopodobniej na stanowisku burmistrza utrzymałby się wówczas Raimundas Alekna (TS-LKD). W związku z niechęcią Uspaskicha (którego można nazwać "king makerem" wileńskiej rady miejskiej) do wchodzenia w układy z Paksasem i Tomaszewskim, układ ten pozbawiony został większości w radzie (24 vs. 27 mandatów).
Decydujące głosowanie miało miejsce we wtorek 19 kwietnia. "Na radzie" – jak to się mówi w Polsce – wystawiono trzech kandydatów:

- dotychczasowego burmistrza Aleknę (zgłoszonego przez TS-LKD, czyli konserwatystów)
- Arturasa Zuokasa (burmistrza w latach 2000-2007 z ramienia LiCS; obecnie kandydata własnej koalicji, która wygrała wybory w Wilnie)
- Jarosława Kamińskiego (wiceburmistrza Wilna „od opozycji” od 2010 r., wystawionego przez AWPL).

Jak niełatwo się domyśleć ostatecznie zadziałał układ "3+" i wybory wygrał Zuokas, dostając 26 głosów (koalicja rządząca liczy 27 mandatów). Na Aleknę zagłosowało 16 radnych (konserwatyści + Paksas), zaś na J. Kamińskiego jedynie przedstawiciele AWPL. Na wiceburmistrzów Zuokas zaproponował Jonasa Pinskusa (b. posła, działacza Partii Pracy Uspaskicha) oraz dotychczasowego wiceburmistrza z ramienia LSDP Romasa Adomavičiusa (bohatera ubiegłotygodniowego skandalu z wykorzystywaniem aut publicznych samorządu miejskiego). Nie wiadomo, jak długo przetrwa koalicja "3+", mająca w radzie kruchą większość 52,9% głosów. Ciekawe również pytanie – w kontekście przynależności Polaków i Rosjan do dwóch różnych obozów w radzie – o los "aliansu" AWPL z Sojuszem Rosyjskim. Działacze Akcji starają się robić dobrą minę do złej gry i chyba słusznie, bo obie partie są sobie potrzebne w przyszłym roku: Sojusz Akcji, by bezpiecznie "dociągnąć" do 5% (decydujące mogą być promile poparcia, którymi dysponuje Sojusz), Akcja Sojuszowi, by zapewnić mandat poselski Irinie Rozowej lub komuś z kierownictwa Sojuszu Rosyjskiego (RA). Przy okazji nie można odmówić sobie złośliwości, że Sojusz wchodząc w układ polityczny z "partiami litewskimi" zmył z siebie grzech posiadania we własnych szeregach byłego KGB-isty (chodzi o radnego Bałakina; argument ten już od kilku tygodni podnoszony jest jako dyżurny zarzut w litewskich mediach wobec Tomaszewskiego, który wprowadził go do rady). Niewesołą sytuację mają konserwatyści – stracili nie tylko burmistrza, ale również wpływ na bieg spraw w stolicy Litwy. Jest to już czwarta – po Kłajpedzie, Kownie i Poniewieżu – nieudana próba wejścia TS-LKD do układu rządzącego. Za dwa miesiące wybory lidera konserwatystów. Jak to wpłynie na pozycję Kubiliusa?

Artūras Zuokas. Urodzony w 1968 r. w Kownie. W młodości pracował jako korespondent wojenny i niezależny reporter, m.in. w Zatoce Perskiej, Iranie, Gruzji, Azerbejdżanie, Czeczenii, Abchazji i Osetii Południowej. Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Wileńskim. W 1997 r. pracował w sztabie wyborczym kandydata centrystów na prezydenta Valdasa Adamkusa. W 1999 r. został wiceprzewodniczącym Litewskiego Związku Liberałów. Od 2000 sprawował mandat radnego Wilna, a także burmistrza stolicy. W 2003 r. został liderem Związku Liberałów i Centrum powstałego z fuzji liberałów i centrystów. W 2005 r. był bohaterem tzw. afery abonamentowej – Zuokasa oskarżono o przyjmowanie pieniędzy od jednej z prywatnych spółek. W wyniku tejże afery rozpadł się Związek Liberałów i Centrum (to wówczas powstał Ruch Liberalny RL Masiulisa), a także koalicja rządząca Wilnem (odeszli z niej konserwatyści). Na początku 2008 r. Zuokasowi odebrano sądownie mandat radnego jako osobie winnej korupcji jednego z samorządowców stołecznych. W latach 2008-2009 przez krótki okres zasiadał w Sejmie, był jednym z architektów koalicji rządowej TS-LKD – LiCS – LRLS – TPP. W 2009 r. odszedł ze stanowiska szefa LiCS. W wyborach 2011 r. jego prywatne ugrupowanie niezwiązane już z liberałocentrystami uzyskało najlepszy wynik do rady miejskiej Wilna (prawie 18% i 12 mandatów radzieckich). Zuokas zadeklarował chęć ponownego ubiegania się o stanowisko burmistrza, a działacze litewskich partii politycznych wyrazili publicznie żal, że w ordynacji wyborczej zgodzili się na prawo do startu w wyborach przez osoby prywatne. 19 kwietnia 2011 r. Zuokas powrócił na stanowisko burmistrza stolicy w ramach koalicji z DP, LSDP i RA.

sobota, 16 kwietnia 2011

Zjazd masonów w Rydze

Jak doniosły łotewskie portale "confessions.lv" i "kasjauns.lv" w najbliższą sobotę i niedzielę odbędzie się w stolicy Łotwy zjazd wolnomularzy z siedmiu krajów Europy organizowany przez Wielki Wschód Polski (WWP) oraz ryską lożę "Moria" podlegającą polskiej obediencji. Wolnomularze będą rozmawiać o tym, czy możliwa jest duchowość nie związana z religią. Wśród tematów znajdą się m.in. kwestia rozdziału państwa od kościoła oraz szkoły od wpływów religijnych. Obrady odbędą się w języku francuskim, by w nich uczestniczyć trzeba dokonać wpłaty 30 euro. Wśród organizatorów imprezy, która odbędzie się w "Hotel Islande" w Rydze, znalazł się wolnomularz, działacz na rzecz Tybetu i praw LGBT, radny miejski Jānis Mārtiņš Skuja (Związek Obywatelski, "Jedność").

Łotewska loża "Moria", której światło zabłysło jesienią 2009 r., jest związana z tzw. liberalną tradycją wolnomularstwa – bracia nie są zobowiązani do wiary w Boga ("Wielkiego Architekta Wszechświata"). Jest to jednocześnie loża typu mieszanego, tzn. zasiadają w niej zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Z racji braku odrębnej łotewskiej obediencji, podlega Wielkiemu Wschodowi Polski (WWP).

Jest to już drugi zjazd wolnomularzy w historii Łotwy – pierwszy odbył się w Rydze w 2005 r.

piątek, 15 kwietnia 2011

Matijošaitis? Kupčinskas? Ručienė? Mikaitis!

Przez ostatni miesiąc mieliśmy karuzelę stanowisk w kowieńskim ratuszu, na szczęście dla mieszkańców tego pięknego miasta jedynie wirtualną. Zaczęło się od ogłoszenia składu nowej koalicji złożonej z socjaldemokratów, liberałocentrystów, Partii Pracy oraz Porządku i Sprawiedliwości, wspartej głosami stowarzyszenia "Zjednoczone Kowno", które zanotowało w wyborach trzecie miejsce z 8,88% poparcia (najlepszy w Wiciunach, skąd pochodzi jego lider, biznesmen Visvaldas Matijošaitis – 23,4%). Taka koalicja, złożona z pięciu ugrupowań, mogłaby liczyć na kruchą większość 22 radnych (w opozycji pozostałoby 19 rajców wybranych z list konserwatywnej, nacjonalistycznej i liberalnej). Burmistrzem w tym układzie miałby zostać Matijošaitis. Ostatecznie do powstania takiego układu nie doszło, a rozpoczęły się rozmowy między dotychczasowymi partnerami koalicyjnymi: Związkiem Ojczyzny, Ruchem Liberalnym, "Młodą Litwą" oraz paksasowskim Porządkiem i Sprawiedliwością. Ceną, za odciągnięcie ludzi Paksasa od układu z LSDP i Matijošaitisem, miało być stanowisko burmistrza Kowna dla Aušry Ručienė z TT. Dotychczasowy burmistrz Andrius Kupčinskas z TS-LKD musiałby się zadowolić stanowiskiem jej zastępcy. Wcześniej pojawiły się spekulacje o oddaniu burmistrzostwa ugrupowaniu "Młoda Litwa", które w wyborach podwoiło liczbę radnych, prześcigając koalicyjny Ruch Liberalny. W tym kontekście wymieniano nazwisko Aušrysa Kriščiūnasa-Tynty. Gdy wydawało się, że "czwórka" jest już "dogadana" i burmistrzynią zostanie Aušra Ručienė, koalicja rozsypała się jak domek z kart. Podczas pierwszego posiedzenia rady w dniu 14 kwietnia każde z ugrupowań koalicyjnych (poza "Młodą Litwą") złożyło swe propozycje personalne. Pod głosowanie poddano kandydatury Kupčinskasa (TS-LKD), Rimantasa Mikaitasa (LRLS) i Aušry Ručienė (TT). Ostatecznie rada postawiła – głosami liberałów, liberałocentrystów, socjaldemokracji, Partią Pracy, "Młodej Litwy" oraz "Zjednoczonego Kowna" – na Mikaitisa. Aušra Ručienė i Andrius Kupčinskas uzyskali poparcie jedynie macierzystych ugrupowań. Ostatecznie w skład nowej koalicji weszli socjaldemokraci, liberałowie, "młodolitwini" oraz "Zjednoczone Kowno". Rządzący układ, który może liczyć na 25 głosów, wspiera również Partia Pracy Uspaskicha oraz Związek Liberałów i Centrum. Stanowiska wiceburmistrzów w szerokiej koalicji objęli Povilas Mačiulis ze "Zjednoczonego Kowna", Stanislovas Buškevičius z "Młodej Litwy" oraz socjaldemokrata Kęstutis Kriščiūnas. Dyrektorem administracyjnym samorządu zostanie członek LSDP, zaś jego zastępcami: działacze Partii Pracy, Młodej Litwy i Zjednoczonego Kowna.

Kowno jest kolejnym samorządem po Wilnie, Poniewieżu i Kłajpedzie, z władz którego zostali wyeliminowani przedstawiciele rządzącej krajem partii konserwatywnej, a także kolejnym z wielkich miast Litwy – po Kłajpedzie – w którym po najwyższy urząd sięgnął przedstawiciel Ruchu Liberalnego. Wpłynie to zarówno na spadek wpływów politycznych TS-LKD, które w wyborach i tak straciło już 30% mandatów, jak i wzmocnienie polityczne Ruchu Liberalnego (który w wyborach zanotował z kolei wzrost liczby mandatów). Jak przełoży się to na układ między konserwatystami a liberałami w koalicji tworzącej rząd Kubiliusa – zobaczymy. Jest pewne, że LRLS powoli zaczyna sięgać po rolę bardzo wpływowego ugrupowania na litewskiej centroprawicy. Czy "zdetronizuje" w tej roli konserwatystów, podobnie jak to miało miejsce w 2000 r., jest wciąż mało prawdopodobne, ale litewska polityka udowodniła, że wszystko może się zdarzyć...

Rimantas Mikaitis (ur. 1959 w Kurszanach). Urodził się w rodzinie zesłańców w głąb ZSRR, która do kraju wróciła w 1959 r. Po ukończeniu szkoły średniej w Kurszanach podjął studia w Kowieńskim Instytucie Politechnicznym (obecnie: Kowieński Uniwersytet Techniczny). W latach 1983-1989 pracował w fabryce papieru w Kownie. W politykę zaangażował się w 1999 r., zostając członkiem Litewskiego Związku Liberałów (LLS), następnie związał się ze Związkiem Liberałów i Centrum oraz Ruchem Liberalnym RL – jest szefem struktur tego ugrupowania w Kownie oraz jego wiceprzewodniczącym. Od 2003 zasiada w radzie miejskiej Kowna. W kadencji 2007-2011 sprawował funkcję wiceburmistrza w centroprawicowej koalicji. Bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski z listy krajowej LRLS oraz w okręgu Aleksota – Wiliampol w 2008 r.

Od lat zajmuje się sportem. W latach 1988-1996 był prezesem Litewskiej Federacji Orientacji Sportowej, zasiadał również w radzie Międzynarodowej Federacji Orientacji Sportowej (1994-1998). Jest wiceprezesem Związku Litewskich Federacji Sportowych.

Ma syna i córkę.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Paulauskas wraca do gry. Koniec Nowego Związku - Socjalliberałów.

Kilka dni temu media litewskie obiegła – umiarkowanie sensacyjna – wiadomość o połączeniu sił Partii Pracy Uspaskicha z Nowym Związkiem – Socjalliberałami Paulauskasa. Pierwsze z ugrupowań jest w stanie "wznoszącym" – znacząco poprawiło wynik w wyborach samorządowych, drugie nie potrafi od przegranych wyborów sejmowych w 2008 r. powrócić do litewskiej polityki. "Umiarkowana sensacyjność" wiadomości polega na tym, że o Paulauskasie, swego czasu drugiej osobie w państwie (2000-2006), zapomniały już prawie wszystkie media (więcej uwagi poświęcano chyba jego drugiemu związkowi małżeńskiemu niż planom politycznym). Kilka tygodni temu lista wyborcza do samorządu wileńskiego, której liderował szef Nowego Związku, uzyskała jedynie 1,84% głosów. Z kolei Partia Pracy wejdzie najprawdopodobniej do nowej koalicji rządzącej stolicą. Decyzja o połączeniu sił zapadła podczas sobotniego posiedzenia rady NS w dniu 9 kwietnia. Jak powiedział Paulauskas, nie udała się próba samodzielnego powrotu do litewskiej polityki. Co ciekawe, jak przystało na wysokiej klasy polityka, obwinił nie tylko media, "które nie zwracają uwagi" (skąd my to znamy?), ale poddał również krytyce niewystarczającego wysiłki liderów i członków samego ugrupowania.

Dlaczego współpraca akurat z Partią Pracy, a nie socjaldemokratami, którymi NS współpracował w koalicji (2001-2006; 2008), a nawet startował ze wspólnej listy (2004 r.)? Najprawdopodobniej zadecydowały uprzedzenia z dawnych lat (pamiętny rok 2006, gdy socjaldemokraci podnieśli ręce za odwołaniem Paulauskasa z funkcji marszałka Sejmu). W dodatku dla socjaldemokratów, którzy walczą o 30-35%-owy wynik w wyborach, malutki NS (w ostatnich sondażach poparcie wielkości 1-1,5%) nie jest aż tak atrakcyjnym partnerem.

Co dostanie Paulauskas? Najprawdopodobniej stanowisko wiceprzewodniczącego Partii Pracy, miejsca w zarządzie, a także na listach wyborczych do Sejmu (w tym w pierwszej dziesiątce dla siebie jako lidera). Niewielki w skali kraju, ale wciąż istniejący elektorat NS (wielkości 30-40 tys. wyborców), pozwoli Partii Pracy umocnić swoja przewagę nad Porządkiem i Sprawiedliwością Paksasa i odgrywać rolę głównego partnera LSDP po wyborach. Paulauskas, mający doświadczenie we współpracy z socjaldemokracją (na dobre i na złe), może w tym Uspaskichowi pomóc, w dodatku dodając sznytu "europejskiego" i "eksperckiego" ugrupowaniu uważanemu za "zgrzebne" i "populistyczne". W porównaniu z szanowanym ciągle Paulauskasem, który w 1997 r. otwarł się o wybór na Prezydenta RL, Uspaskich, mimo kilkuletniego pobytu w Strasburgu, uważany jest za parweniusza. Paulauskas ma szansę mu pomóc wejść „do pierwszej ligi” (czy nie stanie się dla niego czasem groźnym konkurentem wewnątrzpartyjnym, zwłaszcza, że Uspaskich przebywa na co dzień w Strasburgu?). Pewnym ryzykiem może być "kapryśny charakter" Paulauskasa, który dał już o sobie znać w poprzedniej kadencji Sejmu (2004-2008). Konflikt między NS a LSDP został chyba już jednak zasypany – głównym przeciwnikiem lewicy jest wszak od trzech lat centroprawicowy rząd Kubiliusa. Co oprócz "europejskiego poloru" i doświadczonych polityków dostanie Partia Pracy? Najprawdopodobniej biura Nowego Związku. Wczorajszy "Kauno Diena" pisze o atrakcyjnej lokalizacji przy ul. Giedymina w centrum Kowna (500 metrów kwadratowych). Nie można zapominać również o aktywnych komórkach NS istniejących w takich samorządach jak święciański, szawelski czy trocki (ma to znaczenie zwłaszcza w wyborach bezpośrednich w okręgach jednomandatowych).

W najbliższych wyborach Partia Pracy ma szansę na 20-30 mandatów w Sejmie. Ile z nich obejmą działacze NS? Z rachunku wynikałoby, że najwyżej 2-3. Sporo będzie jednak zależało od wyników w okręgach jednomandatowych. Jakim stanowiskiem w nowym układzie koalicyjnym LSDP – DP zadowoli się Paulauskas? Czyżby chciał wrócić na fotel Marszałka Sejmu jako kandydat "laburzystów"? Ciągle dużo znaków zapytania, poza jednym – po czteroletniej nieobecności w Sejmie i nieudanym starcie do rady wileńskiej Paulauskas wraca do gry. Ile temu wytrawnemu graczowi uda się wyszarpać z politycznego tortu w 2012 r. pozostaje kwestią otwartą.

Dodatek. Kalendarium Nowego Związku.
Ugrupowanie zostało założone w 1998 r., po tym jak b. prokurator generalny RL Paulauskas, uzyskał 49% głosów w wyborach prezydenckich w 1997 r., o włos przegrywając z Valdasem Adamkusem (kandydatem centrystów/liberałów). W 2000 r. Nowy Związek wsparty „efektem świeżości” zdołał uzyskać drugą pozycję w wyborach do Sejmu i 19,64% głosów. Dobry wynik przypisać należy zarówno osobistej popularności Paulauskasa, jak i niechęci do głosowania na postkomunistów wśród elektoratu rozczarowanego rządami centroprawicy (1996-2000), względnie „sierotami” po Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, która na czas elekcji zawarła koalicję z postkomunistami oraz Związkiem Rosjan i Nową Partią. W latach 2000-2001 Nowy Związek był jednym z filarów centrowej koalicji, która rządziła Litwą. To z jego powodu układ ten – popularny również i w Polsce "wariant litewski" – rozpadł się w 2001 r. (pokłócono się m.in. o Możejki). Przez następne pięć lat NS był partnerem koalicyjnym LSDP Brazauskasa (Paulauskas sprawował wówczas funkcję marszałka Sejmu, odegrał swą rolę podczas impeachmentu prezydenta Paksasa w 2003 r.). Mimo znakomitego wyniku w 2000 r. kolejne wybory sygnalizowały powolny zmierzch popularności NS. W wyborach samorządowych w 2002 r. socjalliberałowie zebrali jeszcze sporą liczbę 138 mandatów w skali kraju (postkomuniści – 332, konserwatyści – 190, liberałowie z LLS – 160), jednak w wyborach prezydenckich w tym samym roku Paulauskas nie powtórzył swojego wyniku sprzed pięciu lat (uzyskał 8,2% głosów w I turze). Dalej było już tylko gorzej: w wyborach do PE (2004) socjalliberałów prześcignęła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. Nieco lepiej powiodło się w wyborach prezydenckich (2004) – kandydatka NS Vilija Blinkevičiūtė zdołała uzyskać dwa razy więcej głosów niż Paulauskas przed dwu laty, jednak nie weszła do II tury. By nie marnować głosów centrolewicowego elektoratu przed wyborami sejmowymi w 2004 r. zjednoczona Litewska Partia Socjaldemokratyczna – powstała z LDPP i LSDP – podała pomocną dłoń socjalliberałom, dzięki czemu zyskali oni 11 mandatów (z 31, które uzyskał blok centrolewicy, wyprzedzony w tych wyborach przez Partię Pracy Uspaskicha). Trzy ugrupowania utworzyły koalicję rządzącą, do której doproszono K. Prunskiene. NS przypadły prestiżowe stanowiska: przewodniczącego Sejmu (dla Paulauskasa) i MSZ (dla A. Valionisa) oraz resort pracy (dla Blinkevičiūtė). NS w koalicji pozostała dwa lata, odeszła z niej, gdy pozostałe ugrupowania koalicyjne zagłosowały za odwołaniem jej lidera z funkcji marszałka Sejmu. W 2006 r. NS nie wzięła udziału w formowaniu centrolewicowego rządu Kirkilasa (LSDP – LiCS – LVLS), dopiero w styczniu 2008 r. Paulauskas zdecydował się na objęcie resortu ochrony środowiska. W maju 2008 r. do rządu dołączył kolejny minister z ramienia NS (Algirdas Monkevičius, oświata). W międzyczasie (w lutym 2007 r.) odbyły się wybory samorządowe. Liczba mandatów radzieckich NS spadła z 138 do 97. W wielu samorządach, głównie peryferyjnych, zachowali oni jednak znaczące wpływy: w święciańskim – 10 radnych, w Nerindze – 5, szyłokarczemskim – 4.

Prawdziwą klęską były wybory parlamentarne w 2008 r., w których socjalliberałowie wystartowali samodzielnie. Uzyskali 45 tys. głosów i 3,64%, nie przekraczając bariery 5%. Mandat zdobył jedynie W. Simulik w okręgu jednomandatowym (po wyborach przyłączył się do klubu socjaldemokracji). W wyborach europejskich ani prezydenckich (2009) partia nie wystawiła kandydatów. Wyborcy mogli sobie o niej przypomnieć dopiero w wyborach samorządowych w 2011 r. Lokomotywą wyborczą do rady miejskiej Wilna został sam A. Paulauskas, jednak w żadnym z dużych miast litewskich nie udało się NS uzyskać przedstawicielstwa. Reprezentacja skurczyła się po raz kolejny: z 97 do 52 mandatów (wielu analityków było jednak zaskoczonych, że partii udało się uzyskać nawet tyle). NS zdobył 34 tys. głosów i 3,41%. W kilku samorządach miał jednak spore poparcie: w święciańskim dostał 7 mandatów, trockim – 3 mandaty, zaś w Olicie – 4. W rejonie święciańskim mandat uzyskała żona Paulauskasa.
W kwietniu 2011 r. rada polityczna NS podjęła decyzję o fuzji z Partią Pracy Uspaskicha.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Liberalny wiatr od morza? Kłajpeda ma nowego burmistrza.

O "liberalnym wietrze znad morza" (w złośliwej wersji o "desancie gdańskim") mówiono i pisano w Polsce na początku lat 90., gdy po wygranych przez Lecha Wałęsę wyborach prezydenckich okazało się, że również nowy rząd będzie współtworzony przez gdańszczan – członków środowiska Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Nawet w feralnych dla prawicy wyborach 1993 r., gdyby parlament wybierali mieszkańcy Trójmiasta, KLD byłby jednym z najważniejszych ugrupowań w Sejmie. Rodząca się w 2001 r. Platforma Obywatelska, przez wielu uważana za liberalną, również mogła liczyć na sympatię gdańszczan, skutecznie rywalizując z potężnym wówczas w skali Polski blokiem SLD-UP.

Swoją nadmorską stolicę ma i Litwa. O podobieństwach Kłajpedy i Gdańska można by długo pisać. O ile przed 1914 r. niemiecka Memel była przysłowiową "dziurą" w porównaniu z Gdańskiem i Królewcem, to po 1918 r. stała się dla Litwy, podobnie jak Gdańsk dla II RP, przysłowiowym oknem na świat. Rywalizację o duszę Kłajpedzian (notabene w ten sposób określało się wówczas 25% mieszkańców okręgu – połowa uważała się za Niemców, reszta za Litwinów) Litwa w dwudziestoleciu przegrywała, a o budowie własnego portu na Żmudzi zaczęto w smetonowskiej Litwie mówić zbyt późno, by udało się inwestycję zrealizować. W tragicznym roku 1945 większość mieszkańców Kłajpedy albo uciekła, albo została wypędzona (w tym również "mali Litwini" – protestanci mieszkający tu od pokoleń), co również zbliża do siebie historie obu miast.
To co różni oba miasta, to znacząca mniejszość rosyjska, która po 1945 r. zastąpiła w Kłajpedzie Niemców. To tu przez lata Rosjanie uzyskiwali dobre wyniki w wyborach samorządowych (najpierw na listach AWPL, potem Związku Rosjan Dmitrijewa, by założyć własną partię, czysto "kłajpedzką", kierowaną przez dziennikarką I. Rozową).

Wróćmy jednak do liberałów. Ciekawostką jest, że to z Kłajpedy pochodzi większość liderów obu ugrupowań liberalnych, by wspomnieć jedynie o działaczach LRLS: Eligijusie Masiulisie, ministrze oświaty Gintarasie Steponavičiusie, a także europośle Leonidasie Donskisie. Trudno powiedzieć z czego wynika ten fenomen. W przypadku Gdańska mówi się o swoistym "genius loci", a także silnym przywiązaniu gdańszczan do idei wolnościowych (doświadczenie 1980 r.). Sporą rolę odegrał również fakt, że na przełomie lat 80. i 90. znalazło się w mieście środowisko, które potrafiło skutecznie odwołać się do ideałów liberalnych.

Jak to jest w Kłajpedzie? O ile w pierwszych wolnych wyborach samorządowych w 1995 i 1997 r. triumfowali konserwatyści Landsbergisa (10 i 11 mandatów – na 31 radnych), to już w 1997 r. obie partie liberalne (liberałowie z LLP i centryści z LCP) uzyskały 9 mandatów. W wyborach w 2000 i 2002 głos liberalny ważył już ciężej, co przełożyło się na 14 i 17 mandatów w radzie (w 2000 do samorządu weszli również, będący wówczas świeżym produktem, socjalliberałowie z 8 mandatami). W 2007, w roku po rozpadzie silnego ugrupowania liberalnego na Związek Liberałów i Centrum (LiCS) i Ruch Liberalny Republiki Litewskiej (LRLS) obie partie zebrały już tylko 12 mandatów (LiCS – 7, LRLS – 5). Burmistrzami portowego miasta z ramienia liberałów byli kolejno Eugenijus Gentvilas (LLS; 1997-2001) i Rimantas Taraškevičius (2001-2011; LiCS).

Liberałowie notowali również sukcesy w wyborach parlamentarnych. W wyborach sejmowych z 2008 r. połowię mandatów bezpośrednich w Kłajpedzie uzyskali politycy z LRLS lub LiCS, w dwóch innych okręgach dostali się zaś do drugiej tury. W głosowaniu na listy partyjne na kandydatów obu ugrupowań padło: w okręgu duńskim – 21,25% głosów, bałtyckim – 16,62%, maryjskim – 20,57%, a pomorskim – 18,03% (w całym kraju obie partie uzyskały 11,06% głosów). O ile w skali Litwy siły LRLS i LiCS były wyrównane, to w przypadku Kłajpedy należy mówić o jednoznacznym wskazaniu na LRLS. Zadecydowała tu najprawdopodobniej osobista popularność przewodniczącego Masiulisa i V. Grubliauskasa, a także zmęczenie dominacją LiCS w lokalnej polityce.
W wyborach samorządowych z lutego b.r. obie partie zmieniły się miejscami: na czoło wysunęli się rozłamowcy z LRLS, którzy wraz z LiCS ponownie uzyskali 12 mandatów. Wygodną większość zapewnił im alians z „Aliansem Rosyjskim”, a także pertraktacje z Partią Pracy oraz Porządkiem i Sprawiedliwością. 12 kwietnia na burmistrza został wybrany Vytautas Grubliauskas, do wczoraj poseł Ruchu Liberalnego z okręgu duńskiego. "Za" głosowało 21 radnych, "przeciwko" – 10.

Nowemu burmistrzowi, który obejmuje rządy po 10 latach "królestwa" Rimantasa Taraškevičiusa, przyjdzie się zmagać z ważnymi problemami miejskimi, w tym kwestią budowy spalarni śmieci, która budzi w Kłajpedzie ogromne kontrowersje (druga sprawa, to m.in. zamykanie szkół przez samorząd – sprawa jest delikatna, bo dotyczy również mniejszości rosyjskiej). Zobaczymy, jak długi przetrwa rządzący układ. Przyszłoroczne wybory sejmowe pokażą również jak trwała będzie dominacja liberałów w ich kłajpedzkiej twierdzy. Możliwe, że będziemy mieli do czynienia z umocnieniem supremacji LRLS, przy całkowitej już marginalizacji liberałocentrystów. Odrębna kwestią pozostaje to, czy kłajpedzcy liberałowie zdołają zarazić swoim liberalizmem centrowy lub centroprawicowy elektorat w pozostałych regionach Litwy (pytanie ważne w kontekście słabnących wpływów TS-LKD). Czy Wilno i Kowno obudzi "wiatr nadmorski"?

Upiory XX wieku straszą na Łotwie. Burmistrz Rygi nie zgadza się na pochowanie łotewskiego bohatera narodowego (do 1941 r.) i zbrodniarza (po 1941 r.)

Za "niemożliwe i niedopuszczalne" uznał burmistrz Rygi Nił Uszakow przeniesienie na tzw. Brackie Mogiły (łot. "Brāļu kapi") szczątek łotewskiego lotnika Herbertsa Cukursa. Cukurs, w latach 20. i 30. bohater narodowy Łotwy porównywalny z Dariusem i Girenasem (na Litwie) oraz Żwirką i Wigurą (w Polsce), był w okresie II wojny światowej członkiem komando V. Arajsa odpowiedzialnego za Holocaust. Oskarża się go również o inne zbrodnie na narodzie żydowskim. Propozycję pochówku złożyła marginalna organizacja nacjonalistyczna "Siła Narodowa" ("Nacionālais spēks") w dniu 10 kwietnia b.r., przychylając się do listownej prośby żyjących w Brazylii dzieci pilota. List dzieci wsparły jednak znaczące organizacje społeczne, tj. Związek Oficerów Łotewskich, Muzeum Wojenne, Łotewskie Narodowe Towarzystwo Lotnicze, Komisja Łotewskich Brackich Mogił, a także Towarzystwo Politycznie Represjonowanych w Rydze, uznając, iż "Cukurs jako uczestnik walk o niepodległość i oficer kwalifikuje się do pochówku na cmentarzu". Podnoszone są przy tym jedynie formalne wymogi zgody na pochówek (służba w wojsku walczącym o niepodległość Łotwy w latach 1918-1920), nie wspomina się natomiast o kryteriach moralnych.

Herberts Cukurs urodził się w 1900 w kurlandzkiej Lipawie. W latach 1919-1920 uczestniczył w walkach o niepodległość Łotwy. Po ich zakończeniu pozostał w armii, z której został wyrzucony w 1926 r. Pozostając poza wojskiem zainteresował się konstrukcją lotniczą: w ciągu ośmiu lat zaprojektował i skonstruował cztery modele samolotów. W latach 1933-1934 dokonał przelotu między Łotwą a Gambią (byłą kolonią Kurlandii). Do kraju wrócił po kilkumiesięcznej podróży po Afryce na wiosnę 1934 r. witany przez Łotyszy jak bohater, okrzyknięty „łotewskim Lindberghiem”. Ciesząc się osobistym poparciem premiera Ulmanisa, został uhonorowany i przywrócony do armii, wydał również dwie książki poświęcone podróży do Gambii oraz lotnictwu. Odbywał loty do Japonii, Turcji i do Ziemi Świętej.

Po wejściu na Łotwę wojsk niemieckich w lecie 1941 r. Cukurs podjął współpracę z komando Viktorsa Arajsa, które mordowało łotewskich Żydów. Samego Cukursa oskarża się o udział w zbrodni w lasku Rumbuli, gdzie zginęło 25 tys. Żydów z ryskiego getta, a także o udział w innych akcjach antyżydowskich.

Po wojnie udało mu się przedostać do Brazylii, gdzie funkcjonował pod zmienionym nazwiskiem. Nie mówił o swoich wojennych przeżyciach, jednak w 1965 r. został odnaleziony przez agentów Mossadu i zastrzelony w Montevideo podczas próby porwania do Izraela.

Przewodniczący "Siły Narodowej" Viktors Birze zamierza zwrócić się do władz państwowych, by zapewniły "udział łotewskich sił zbrojnych w ceremonii pochówku wybitnego lotnika i oddania mu militarnych honorów". Organizacja podkreśla zasługi Cukursa, skrzętnie pomijając oskarżenia o udział w zbrodniach wojennych. Również organizacje społeczne, rozpatrując kwestię od strony formalnych warunków pochówku, pominęły, jak to ujął prezes Komitetu Mogił Brackich Eižens Upmanis "polityczny i moralny aspekt sprawy". Liberalni publicyści pytają, czy kwestie te może rozdzielić.

Żądanie nacjonalistów jednoznacznie odrzucił burmistrz Nił Uszakow, reprezentujący magistracką większość złożoną z Centrum Zgody i LPP/LC. Wg Uszakowa "ze wszystkich punktów widzenia krok ten byłby niedopuszczalny".

W USA i krajach Europy Zachodniej Cukurs (nazywany "ryskim rzeźnikiem") uznawany jest za symbol Holocaustu, a nierzadko za dowód na współudział narodów bałtyckich w jego realizacji. Sama Łotwa zaś od dwóch dekad zmaga się niezbyt udolnie z rozliczeniem zbrodni komunistycznych i nazistowskich. Na marszach w dniach 16 Marca ("narodowym") i 9 Maja ("radzieckim") nie brakuje osób negujących lub umniejszających zbrodnie jednego bądź drugiego systemu totalitarnego.

PS. Tekst ten nie ma na celu bicia na alarm, ani też popularyzacji marginalnego ugrupowania nacjonalistycznego (o nacjonalistach zasiadających w Sejmie – innym razem). Chodzi mi o zwrócenie uwagi jak skomplikowana była przeszłość Łotwy w XX wieku i jak skomplikowane są rozrachunki z dziedzictwem dwóch totalitaryzmów i dwóch okupacji...

wtorek, 5 kwietnia 2011

W Szawlach mają nowe władze...

Mimo, że od wyborów samorządowych na Litwie minęło już 5 tygodni, wciąż nie znamy burmistrzów najważniejszych miast i gmin w kraju. Nie wszystkie z rejonów miały takie "szczęście" jak Wilno i Soleczniki, gdzie już przed wyborami było wiadomo, kto uzyska w radzie większość (gra szła o umocnienie przewagi AWPL nad rywalami, co udało się w rejonie solecznickim). O ile stosunkowo wcześnie ogłoszono skład koalicji rządzącej Kłajpedą (liberałowie obu proweniencji + Sojusz Rosyjski Rozowej), to już np. w Kownie wciąż nie wiadomo, czy przejdzie koalicja konstruowana wokół rzutkiego biznesmena (patrz post: "Układanki kowieńskie"), czy może jednak układ centroprawicowy znany z kadencji 2007-2011. Mówi się o oddaniu stanowiska burmistrza miasta przedstawicielowi nacjonalistycznego ugrupowania "Młoda Litwa" ("Jaunoji Lietuva"). W tym kontekście pojawiło się nazwisko Aušrysa Kriščiūnasa-Tynty. W Poniewieżu będziemy mieli do czynienia z odejściem od władzy konserwatystów, którzy wygrali co prawda wybory, jednak przegrali walkę o budowę większości w radzie. Dodajmy jednak, że w Jeziorosach we wtorek na burmistrza po raz trzeci został wybrany działacz TS-LKD Arnoldas Abramavičius.

Tymczasem to właśnie w Szawlach – największym mieście na historycznej Żmudzi – odbyło się (również we wtorek) pierwsze posiedzenie litewskiego samorządu po wyborach z lutego b.r. Wybrano burmistrza w osobie Justinasa Sartauskasa (socjaldemokrata), jego dwóch zastępców, a także dyrektora administracyjnego samorządu (ta ostatnia funkcja jest na Litwie i Łotwie nie mniej ważna niż stanowisko wiceburmistrza). Sartauskas zastąpił na stanowisku burmistrza działacza LiCS Genadijusa Mikšysa (zauważmy kolejną prestiżową porażkę liberałocentrystów – w Kłajpedzie oddali stanowisko burmistrza LRLS). Można powiedzieć, że kandydat LSDP uzyskał 100%-owe poparcie – padło na niego 22 z 29 głosów obecnych na Sali (7 głosów było nieważnych). Na jego zastępców wybrano Daivę Matonienė (z Porządku i Sprawiedliwości Paksasa) oraz Danguolė Martinkienė (z Partii Pracy Uspaskicha). Obie panie uzyskały po 17 głosów "za" i 10 głosów "przeciwko". Dyrektorem administracyjnym samorządu szawelskiego zostanie konserwatysta Vladas Damulevičius. W ten sposób sprawiedliwie rozdzielono najważniejsze stanowiska w koalicji obejmującej prawie wszystkie ugrupowania w radzie (socjaldemokraci, liberałowie obu maści, konserwatyści i dwie partie populistyczne, łącznie 26 z 31 mandatów z dominacją LSDP, która uzyskała 10 mandatów; za burtą znaleźli się Nowy Związek – Socjalliberałowie oraz dwóch radnych niezależnych), choć nietrudno zauważyć, że miastem rządzić będzie tak naprawdę układ LSDP – TT – DP. Jest bardzo prawdopodobne, że z taką koalicją będziemy mieli do czynienia w Sejmie XII kadencji, samorząd szawelski należy zatem uznać za "poletko" współpracy trzech ugrupowań. Warto zatem obserwować Szawle uważniej niż dotychczas...

PS. Warto powiedzieć kilka słów o nowym burmistrzu. Jest z wykształcenia matematykiem, w okresie LSRR pracował jako wykładowca w Szawelskim Instytucie Pedagogicznym, był również aspirantem w Wileńskim Uniwersytecie Państwowym (VVU). W latach 1981-1991 zatrudniony w kombinacie budowy domów w Szawlach, m.in. jako przewodniczący związków zawodowych. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości „zjadł zęby” na samorządzie miejskim, był m.in. szefem wydziału prywatyzacji, a także dyrektorem administracyjnym samorządu (2000-2003) i jego zastępcą (2003-2007). W ostatniej kadencji samorządu pełnił funkcję dyrektora telewizji okręgowej w Szawlach. Mandat radnego wykonywał od 2007 r., był liderem frakcji LSDP (2007-2011). Jego pasją są szachy, przewodniczy Federacji Szachowej w Szawlach. Żonaty, ma cztery córki i syna.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Prof. Raimo Pullat - Przyjaciel Polski.

Wśród prasowo-telewizyjnych relacji z estońskiej wizyty prezydenta Komorowskiego nieco umknęła informacja o odznaczeniach osób zasłużonych dla relacji polsko-estońskich. A stały się rzeczy ważne – obok szefowej Związku Polaków w Estonii "Polonia" Haliny Kisłacz odznaczonej Krzyżem Oficerskim Zasługi RP z rąk Prezydenta RP Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP otrzymał estoński historyk, prof. Raimo Pullat, który specjalizuje się w historii stosunków polsko-estońskich. Kolejne odznaczenie przyznane przez stronę polską – wcześniej Profesor otrzymał m.in. Krzyże Kawalerski i Oficerski Orderu Zasługi – estoński historyk uznał "za zachętę do pracy w służbie prawdy, przyjaźni między narodem estońskim i polskim aż do końca mojego życia". Podkreślił, że Order traktuje "jako wyraz uznania dla całej nauki estońskiej". Kim jest osoba odznaczona podczas poniedziałkowo-wtorkowej wizyty w Tallinie? Zaczynał od pracy w fińskiej redakcji Telewizji Estońskiej, ale może po kolei...

Raimo Pullat urodził się w 1935 r. w stolicy I Republiki Estońskiej. Studia historyczne odbył na Uniwersytecie Tartuskim, gdzie uzyskiwał kolejne stopnie naukowe od kandydata nauk historycznych aż do profesorskiego – jego habilitacja dotyczyła ludności miast estońskich od XVIII do XX wieku. Pracował jako dyrektor Instytutu Historii Estońskiej Akademii Nauk oraz kierownik Katedry Kultury Miast na Uniwersytecie Tallińskim. Naukowo zajmował się własnie historią miast, demografią historyczną, a także historią gospodarczą i polityczną. Oprócz historii rodzinnego Tallina, jego uwagę pochłaniają w szczególności: stosunki polsko–estońskie, polsko–fińskie i estońsko–fińskie i z tej właśnie tematyki jest najbardziej znany w Polsce.

Jest autorem około 30 monografii i ponad 200 artykułów publikowanych w różnych językach. Do najbardziej znanych prac Pullata wydanych w Polsce należą: "Stosunki Polsko-Fińskie w okresie międzywojennym" (Wydawnictwo "Rytm", Warszawa 1998) i "Od Wersalu do Westerplatte. Stosunki estońsko-polskie w okresie międzywojennym" (Polska Akademia Umiejętności, Kraków 2003 - praca wydana w dwóch językach, dwa lata wczesniej wyszła po estońsku). W Estonii zasłynął m.in. z redagowania rocznika pod tytułem "Vana Tallinn" (Stary Tallin) poświęconego historii stolicy kraju, za co otrzymał honorowe obywatelstwo Tallina.

Raimo Pullat posiada doktorat honoris causa Łotewskiej Akademii Nauk (LZA). Jest kawalerem Krzyży Kawalerskiego (1999), Oficerskiego (2005) i Komandorskiego (2011) Orderu Zasługi RP. Został uhonorowany Medalem Mickiewicza (2011). Wyróżniono go Orderem Bialej Gwiazdy IV klasy (2005), a z odznaczeń zagranicznych Krzyżem Rycerstwa Lwów Finlandii I klasy (2005) i Krzyżem Zaslugi III Klasy RŁ (2006). W 2005 uzyskał stopień doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (przypomnijmy, że z krajów bałtyckich godności tej dostąpili w ciągu ostatniego dwudziestolecia jedynie urzędujący prezydenci: Valdas Adamkus i Valdis Zatlers w 2009 r. oraz Toomas Hendrik Ilves w 2010 r.). Raimo Pullat jest członkiem zagranicznym Polskiej Akademii Umiejętności, a także Fińskiego Towarzystwa Historycznego, Towarzystwa Historycznego w Turku, Rady Nordyckiego Stowarzyszenia Historyków oraz Instytutu Polsko-Skandynawskiego w Kopenhadze.

Profesor mówi i czyta bez problemu w języku polskim (jest wciąż jednym z niewielu Estończyków, którzy posiedli tę umiejętność na bardzo wysokim poziomie). Żonaty z Polką Wiesławą Pullat-Multańską. Mają syna Risto, z wykształcenia prawnika, który również zajmuje się pracą naukową (ostatnio wraz z ojcem napisał książkę poświęconą przemytowi alkoholu przez granice Łotwy i Estonii w dwudziestoleciu międzywojennym). Wiesława Pullat pracowała przez lata w Estonii jako lekarz okulista, udziela się w lokalnym środowisku polonijnym.

Senat akademicki KUL uzasadniając decyzję o przyznaniu doktoratu honoris causa pisał w 2005 r. o Profesorze: "poszerza (...) wiedzę o Polsce w świadomości Estończyków, a zarazem wiedzę o najnowszych dziejach Estonii wśród Polaków, przyczyniając się wydatnie do budowania wspólnej przestrzeni europejskiej". Wielu sukcesów w "budowaniu wspólnej przestrzeni europejskiej" i poszerzaniu wiedzy Polaków o Estonii oraz Estończyków o Polsce wypada życzyć Profesorowi również i dzisiaj.

***
Korzystałem m.in. z: www.prezydent.pl; www.kul.pl; http://www.hot.ee/raimopullat/, "Polacy w Estonii mówią o sobie", Lublin 1997; "Polak w świecie. Leksykon Polonii i Polaków za granicą", Warszawa 2001.