piątek, 17 grudnia 2010

Małe zwycięstwa litewskich Polaków.

Ten tydzień zakończył się nie najgorzej dla polskiej mniejszości narodowej. W środę 16 grudnia rada miejska Wilna wybrała Polaka Jarosława Kamińskiego z AWPL na wiceburmistrza Wilna, zaś w czwartek Sejm na wniosek Akcji ostatecznie zrezygnował z rozpatrywania projektu ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie. Co do pierwszej informacji, to cieszy, że AWPL zdobyła (już drugi raz) przyczółek poza swoim „matecznikiem” (rejonami wileńskim i solecznickim). Zobaczymy jednak czy da się go utrzymać po wyborach (Akcji wypada życzyć takiego samego wyniku jak cztery lata temu – 6 mandatów), a także zdobyć nowe. Jakiś czas temu przewodniczący AWPL W. Tomaszewski mówił, że partia wystartuje również po raz pierwszy od bardzo dawna w Druskienikach (w 1995 r. miała tu 2 mandaty!), a także w rejonach jezioroskim, malackim i w Ignalinie. Jeśli chodzi o szanse Polaków w trzech ostatnich rejonach, to nie chciałbym być złym prorokiem, ale są niewielkie. Ma natomiast AWPL wszelkie podstawy ku temu, by współrządzić w Wilnie i w rejonie trockim (ze Święcianami gorzej). O wiele sceptyczniej patrzę na kwestie oświatowe. Wydaje się, że przełożenie debaty nad ustawą jest raczej „odkładaniem Świąt Bożego Narodzenia” dla karpika. Ustawa wcześniej czy później zostanie uchwalona, oby w znośnej (ale co to dokładnie znaczy?) formie dla Polaków. Inna rzecz, że na ostatniej konferencji polskiej inteligencji na Wschodzie wykładowczyni Uniwersytetu Wileńskiego (Polka) dzieliła się bardzo pesymistycznymi opiniami na temat jakości szkół polskich na Litwie (również w dziedzinie kształcenia w języku ojczystym). Przyszłość podobno rysuje się dramatycznie. I to też jest aspekt, który rzadko porusza się w tej debacie, koncentrując energię na wykrzykiwaniu jacy straszni są Litwini (było to widoczne na pikiecie przed ambasadą RL w Warszawie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz